piątek, 25 marca 2016

Słowo i Dźwięk K.M.K odc.2






Dzisiaj trochę inaczej niż tydzień temu, na pierwszym miejscu będą festiwale muzyczne - czyli coś co lubię najbardziej! Okres wakacji oprócz wszystkich swoich wspaniałości dodatkowo daje nam potężne koncertowe możliwości. Warto zacząć powoli rozplanowywać na które z nich zamierzamy się wybrać, zapoznać się z ogłoszonymi już lineup'ami i przede wszystkim zacząć porządnie oszczędzać:)  W tym roku zostaniemy zasypani wieloma muzycznymi perełkami  których nie mogę się doczekać. Wakacje, słońce, ciepło, zimne drinki i muzyka... ah, lato przybywaj jak najprędzej !!!  To nie jedyny post w tej serii który będzie poświęcony tematyce
festiwalowej, jednak zaczniemy od tych organizowanych przez AlterArt - od lat największego inicjatora imprez tego typu w Polsce.  



Największy, najlepszy, najbardziej wyczekiwany - Opener Festival ( od niedawna z dopiskiem "Powered by Orange") -nasza jedna z większych polskich chlub w świecie muzycznym. Przyciąga rzesze fanów muzyki z Polski i całego świata, promuje polską kulturę i historię, edukuje, bawi, pozostawia po sobie dawkę niesamowicie pozytywnej energii na cały rok. Mój pierwszy Opener, pamiętny rok 2009 z lineup'em który przyprawiał mnie wtedy, ledwo siedemnastoletnią K.M.K o spazmy ekscytacji. W sumie kolejne ogłoszenia artystów, działają na mnie podobnie do dziś :) Zakochałam się wtedy w tym festiwalu, wszystko było zajebiste. Muzyka, atmosfera, ludzie, emocje, wspomnienia do dziś są tak żywe, jakby wydarzyło się to wczoraj. Każdy Opener na którym byłam, był inny i wyjątkowy, każdy pozostawiał po sobie pozytywnego kopa i na każdy kolejny czekałam cały rok. Od 2 lat niestety nie było mi dane dotrzeć do Gdyni z różnych przyczyn losowych,ale w tym roku nie mogę sobie pozwolić na żadne wypadki:) a dlaczego? Przyczyna jest prosta - lineup zapowiadający się najlepiej od paru lat-  LCD Soundsystem, Red Hot Chilli Pepers, Beirut, Florence and the Machine, The Last Shadow Puppets, Sigur Ros, Grimes, PJ Harvey  - wielcy nieobecni na mojej liście koncertów, wszyscy w jednym miejscu! Z niektórymi artystami spotkamy się po raz kolejny - Caribou, Foals, M83. Caribou - koncert w 2011 roku na Tent Stage, po którym moja koncertowa  świadomość już nigdy nie była taka sama. Duża scena, jeden człowiek, multum instrumentów, ekstaza dźwięków, zahipnotyzowany tłum.  Nigdy nie zapomnę również koncertu Foals z tamtego roku, byłam sama w tłumie, czekałam parę godzin aby być w miarę jak najbliżej sceny. Pizgało zimnem i deszczem, walczyłam z tym popijając przemyconymi na teren festiwalu w staniku małpkami wiśniówki. Mam jedno niesamowicie jaskrawe wspomnienie, scena została klimatycznie podświetlona ostrymi zmieniającymi się powoli kolorami, wokalista Yannis Philippakis grający na wielkim bębnie z którego przy każdym uderzeniu rozpraszały się kolorowe kropelki wody, do tego dźwięki Spanish Sahara... magia!  Teraz trochę informacji: 

Opener Festival Powered by Orange 

29.06- 2.07.2016, Gdynia 

Ceny karnetów:  4 dni - 549 zł, 629 zł z polem namiotowym
                                  weekendowy - 369  zł, 429 zł z polem namiotowym
                                  1 dniowy - 239 zł 




Noclegi:  Z własnego doświadczenia - jeżeli nie chcecie spać na polu namiotowym, proponuję zainteresować się poszukaniem noclegu mniej więcej maksymalnie do maja. Mi się to nie udało ani razu, ale wiem, że to by było mądre, a nie tak jak zawsze szukanie byle czego i to w mało atrakcyjnych cenach i lokalizacjach 3 dni przed wyjazdem :) Polecam znalezienie czegoś w samej Gdyni, albo jak najbliżej samego lotniska Kosakowo, albo w pobliżu dworca głównego z którego odjeżdżają Opener'owskie autobusy dowożące na teren festiwalu.



                                     





                                     





We wtorek, usłyszałam jedną zlepszych dla mnie informacji od dłuższego czasu. Massive Attack  zagra na Live Kraków Festival ! Miałam okazję, zobaczyć ich raz i mam wielki niedosyt ( głownie ze względu na swoją głupotę i używkowe zamroczenie w czasie tamtego koncertu w 2010 roku) Niezaprzeczalnie to mój numer 1 w tym roku! Oprócz tego jak na razie ogłoszona została SIA - której nowa wersja zupełnie mi nie odpowiada, wolałam ją w wydaniu wokalistki triphopowej. Damien Marley, Cage The Elephant oraz The Neighbourhood, nie do końca moja bajka, ale czasami po koncercie diametralnie zmieniam zdanie, więc nie mówię nie. Czekamy na kolejne ogłoszenia! Festiwal zaczynał swoją drogę jako Coke Life w 2006 roku, ja rok później odwiedziłam go po raz pierwszy... wtedy jeszcze z rodzicami którzy totalnie nie czają klimatu. Jedno z pierwszych moich koncertowych doświadczeń i genialne Faithless, to było coś. 2008 rok rozpoczął moją prawdziwą przygodę festiwalową, właśnie w tym roku po raz pierwszy K.M.K lat 16, wraz ze znajomymi udała się na parę dni do Krakowa. Alkoholowe przygody w hostelu, tony wypalonych wtedy modnych Djarumów, błogość, beztroska. Fajne czasy :) Pierwszy koncert The Prodigy- tego nie da się zapomnieć. Nikt nie jest w stanie tak przejąć dzikiej władzy nad publicznością jak oni !  Z kolei 2009 rok, znowu w gronie znajomych i koncert The Killers przyniósł nam nowy piękny związek dwójki moich przyjaciół, który w tym roku szczęśliwie doczeka się wesela, na którym zapewne tak zabalujemy, że przez tydzień nie dojdę do siebie. Jeżeli czytacie naszego bloga, to znacie zapewne tą panią, która w tym  roku na swoim weselu, zapewne zatańczy do "Human" wraz ze swoim wybrankiem, a my powspominamy sobie rzewnie ich pierwsze wspólne chwile właśnie przy tej piosence. Ah... wzruszyłam się ! Każdy festiwal niesie za sobą różne wspomnienia, oby takich więcej! ( w mojej piątkowej serii, na pewno będą się one przewijały nieustannie)

Kraków Live Festival
19 - 20.08.2016 
Ceny karnetów do 7 sierpnia :   2 dni 379 zł, 439 zł z polem namiotowym
                                                              1 dzień 219 zł 
Ceny karnetów od 8 sierpnia:  2 dni 399 zł, 459 zł z polem namiotowym
                                                              1 dzień 239 zł 



Noclegi: W Krakowie nigdy problemów ze znalezieniem noclegu nie mieliśmy. Ogromna ilość hosteli, hoteli, apartamentów do wynajęcia i znajomych studentów z wolnymi na wakacje mieszkaniami zawsze dawała możliwość taniego znalezienia czegoś w dobrej lokalizacji na ostatnią chwilę. A to, że w tym roku może być inaczej, to już inna sprawa :)









Ciekawe propozycje ma dla nas w tym roku Orange Warsaw Festiwal, na który wybierałam się co roku, a nigdy w końcu na niego nie dotarłam. Nie wykluczam tego, że tym razem uda mi się to zmienić. A warto by było ze względu choćby na Lanę del Rey ( nie jestem jakąś ogromną fanką, ale uważam, że warto by było usłyszeć ją na żywo) Skrillex'a ( 1. dość go lubię 2. na pewno będzie dobre pierdolnięcie 3. jeszcze go nie widziałam na żywo 4. w sumie to Skrillex. )   Doughter ( ich akurat lubię bardzo, i chętnie sprawdzę, czy po koncercie to się utrzyma). Skunk Anasie są stałymi bywalcami w Polsce, w sumie nie wiem ile razy widziałam ich i jakoś nigdy nie porwali mnie, mimo wysiłków charyzmatycznej i ekscentrycznie pięknej Skin. Dopiero ich ostatni koncert na którym byłam przekonał mnie do ich fenomenu, Skin rzucająca się energicznie w publiczność, szukająca wręcz maximum kontaktu, a przy tym nie przestająca śpiewać czystym mocnym głosem- zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Szacunek, mimo, że słuchać ich regularnie nie zaczęłam, ani pewnie nie zacznę. Mimo to, polecam, warto. Editors, też fajnie, też lubię, ale już za wiele razy ich widziałam, żeby okrzyknąć to wielkim łał. Koncerty są fajne, klimatyczne, dobre... ale nie mogę powiedzieć, żeby należały do mojej pierwszej dziesiątki. Die Antwoord widziałam 2 razy, po pierwszym występie byłam załamana, był mega słaby, drugi już lepszy, ale też nie powalał na kolana. Ten zespół należy do grupy, którą wolę słuchać z towarzystwem teledysków, niż na żywo. Może tym razem zmienię zdanie, zobaczymy. To na pewno nie koniec ogłoszeń, zobaczymy co nam jeszcze dorzucą i czy to ostatecznie przeważy moją decyzję o pojawieniu się w Warszawie. Chętnie usłyszę wasze opinie na temat tego festiwalu, a wiem, że bywają skrajne, więc piszcie!

Orange Warsaw Festival 2016
3-4.06.2016 Warszawa, Służewiec 
Ceny karnetów: - dla klientów sieci Orange - 15%
                                  do 22.05:  2 dni 379 zł, karnet VIP 899 zł
                                                       1 dzień 219 zł, karnet VIP 539 zł    
                                  od 23.05:  2 dni 399 zł
                                                       1 dzień 239 zł 
Dodatkowo w tym roku zajmujący się od niedawna również tym festiwalem AlterArt zaproponował łączony karnet na OWF + Opener Festival ( bez pola namiotowego) w cenach 856 zł, a po 23.05 : 873 zł. Cenowo wychodzi to trochę taniej, zawsze to zostaje nam trochę kasy choćby na lepsze noclegi (albo inne fajne rzeczy :)




W następnym tygodniu skupię się na innych polskich festiwalach, może przybędzie jakichś ciekawych propozycji nam jeszcze. Jeżeli macie jakieś uwagi, swoje własne fajne festiwalowe (zresztą nie tylko takie:) wspomnienia, propozycje chętnie je przeczytam! 
Do usłyszenia za tydzień,
K.M.K

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz