środa, 23 marca 2016

„Dzisiaj zabieg za 50% ceny- ZARAZA GRATIS” -czyli jak wybrać gabinet, by nie skończyć z grzybicą


Boicie się wizyty w przychodni, czy szpitalu? Od dzisiaj radzę Wam bać się  kosmetyczek.

Dzisiaj nie musimy się znać na wszystkim. Nie musimy znać się na tym , jaką skórę mamy, jakich zabiegów potrzebujemy, co używać do pielęgnacji, bo oczekujemy tego od kosmetyczki. Problem powstaje, (albo nie powstaje, bo nie mamy tej świadomości) jaki salon wybrać.




Ludzie nawet nie wiecie, ile syfu czeka na Was w gabinecie kosmetycznym. Powinniśmy sobie zdawać sprawę, że niestety większość gabinetów, nie zadba o Twoje zdrowie, a tym bardziej nie pochyli się nad sterylizacją, czy dezynfekcją sprzętu. Boicie się wizyty w przychodni, czy szpitalu? Od dzisiaj radzę Wam bać się pseudo kosmetyczek.

Kilka prozaicznych pojęć, czym jest: Dezynfekcja i sterylizacja.
Dezynfekcja jest procesem niszczenia drobnoustrojów chorobotwórczych. Nie zawsze jednak niszczy formy przetrwalnikowe> czyli dezynfekcja> Pani kosmetyczka robi np. „psik psik preparatem o wysokim stężeniu etanolu.” Podczas dezynfekcji pozbywamy się przykładowo bakterii, grzybów czy prątków gruźlicy.
Natomiast sterylizacja to uzupełnienie dezynfekcji. Wysokie ciśnienie i temperatura działają niszcząco także na formy przetrwalnikowe. Po sterylizacji w autoklawie narzędzia są całkowicie czyste, sterylne, pozbawione jakichkolwiek drobnoustrojów chorobotwórczych.
Jak sprawdzić, czy koleżeństwo sterylizuje narzędzia w przykładowo w autoklawie? >>>Metalowe narzędzia będą zapakowane w papierowo - foliowe pakiety zaopatrzone wewnątrz w odpowiedni wskaźnik kontroli chemicznej. Rzadko ktoś tego przestrzega. Czy moja droga widziałaś kiedyś pęsetę w salonie, która byłaby zapakowana? Mi się zdarzyło raz.

Zaznaczam też, iż nie wszystkie narzędzia muszą być sterylizowane, gdyż są takie które muszą być poddane sterylizacji i takie, które tego nie wymagają. Ryzyko zakażenia różnymi patogenami (wirusowymi, bakteryjnymi, grzybowymi) jest bardzo duże i dlatego powinien obowiązywać tu szczególny reżim sanitar­ny. Narzędzia przerywające ciągłość skóry muszą być dezynfekowane, myte i sterylizowane. Poleca się stosowanie narzędzi i sprzętów jednorazowych, a jeżeli nie ma takiej możliwości, konieczna jest prawidłowa sterylizacja. Inne narzędzia powinny być w ogóle jednorazowe.

Wiedzcie, że większość gabinetów ma za przeproszeniem w d**** wasze zdrowie i z lenistwa, z chęci zarobienia pieniędzy (bo ciągła sterylizacja narzędzi wymaga większej ilości sprzętu, który kosztuje (np. średniej jakości cążki do skórek kosztują w granicach 60zł, a w przypadku  np. 6 klientek takich cążek trzeba mieć ich z 6sztuk na jeden dzień). Czy myślisz, że Twoja kosmetyczka w przerwie 5minut ma nawet okazje dobrze zdezynfekować (nie mówię o sterylizacji) narzędzia po innej klientce? Czy jak idziesz do dentysty, to on boruje Ci tą samą głowicą co pacjenta przed? Oczywiście, że nie. Nie chciałabyś/ chciałbyś tego? To dlaczego dajesz się naciągać na smród, brud i ubóstwo pseudo gabinetów, po których zgniłe naskórki klientek walają się na stołach, szafkach, pędzlach itd?

Idziesz na zabawę, chcesz mieć super makijaż prawda? Czy zastanowiłaś się jak Twoja świetna wizażystka dba o czystość pędzli. Jeżeli rozłoży przed Tobą kuferek, zwróć uwagę na czystość pędzli. Jeżeli będą wybrudzone cieniami, podkładem to wiedz, że były używane a Twoja cudowna wizażystka, makijażystka- syfiara nie pochyliła się nad tym, żeby je umyć i zdezynfekować.
Jeżeli widzisz, że Twoja kosmetyczka ma pilnik papierowy, który zamierza piłować Ci paznokcie i jest on biały, ale ma widoczne ślady użytkowania (np. miejscami kolor czerwony), to wiedz, że ten pilnik był już używany, a Ty możesz wrócić z pięknymi paznokciami i małą grzybicą.
Zrobiłam specjalnie dla Was wywiad środowiskowy i podzwoniłam, po miejscowych gabinetach, z pytaniem, jak sterylizują swoje narzędzia.
„Chciałam się zapytać, jak sterylizują Państwo narzędzia? Chciałam mikrodermabrazję.” Oto mniej więcej co usłyszałam.
        I.            BAAAARDZO ZNANY RZESZOWSKI MOLOCH KOSMETYCZNY W ŚCISŁYM CENTRUM MIASTA RZESZOWA, w którym miałam okazję być niedawno i wyjść szybciej niż weszłam. Od tematu odbijając, obskurne miejsce, nastawione na kasę, gdzie klienci leżą ogrodzeni parawanami. Fotele kosmetyczne prawie w przejściu, niczym prycze na szpitalnych korytarzach. PS. Pozdrawiam Panią kosmetyczkę, która chciała zrobić ze mnie debilkę, nie wiedząc, że mam wykształcenie kosmetyczne i zaczęła mi wciskać kity dotyczące kwasu hialuronowego….).

Więc wracając do rozmowy. Usłyszałam, że Państwo końcówka do mikrodermabrazji nie dotyka powierzchni skóry i nie mam się czym martwić.
Hahahahahah, końcówka nie ma kontaktu ze skórą!!!! Hahahaha ale ściema! Zobaczcie sobie od 2:58, jak głowica  nie dotyka skóry. Idiotka nie kosmetyczka.
https://www.youtube.com/watch?v=FO1GQcQJLTs

      II.            Stary salon kosmetyczny, który znam z dobrych opinii (nigdy w nim nie byłam). Pani bez zastanowienia odpwoiedziała mi, że posiada właśny autoklaw i wszystko jest w nim sterylizowane, a narzędzia ma wyjmowane z opakowania przy klientce i zaprasza po świętach.
    III.            Gabinet PSIK-PSIK-
Kosmetyczka: Nooooo….wie Pani sterylizujemy. Przed każdym klientem psikamy….
Ja: Coś więcej? sterylizowe specjalny płynie i tyle…..?
Kosmetyczka: A co Pani chciała więcej?
Boże…………..
    IV.            Autoklaw – szefowa wozi
Kosmetyczka: Narzędzia sterylizowane w autoklawie, szefowa czasem wozi….
Powiedziała niepewnym głosem z nutą podejrzliwości w głosie.

Ja się pytam gdzie sanepid? Czy paniusie szefowe kosmetyczki, tylko czyszczą swój syf, gdy mają wizję kontroli.  Większość tak. Ja osobiście dzisiaj mam obiekcję przed pójściem na regulację brwi...
Najgorszą plagą są domorosłe „manikjurzystki”, które nigdy nie były na szkoleniu, nie ukończyły żadnego kursu (chociaż na tych kursach to kwestie czystości też pozostawiają wiele do życzenia, bo nikt dziewczynie nie powie o czystości, ale skupi się na tym jak wykonać kolejny wzorek), masowo ogłaszają się na różnych portalach. Niunia, czy Ty wiesz ile krzywdę możesz zrobić komuś za 25zł od swojego manicure hybrydowego?

Dziewczyny, które są po kosmetologii, po szkołach policealnych, albo chociażby takie, które wykażą odrobine troski o dobro swojej klientki, bardzo mi przykro, ale Was jest garstka. Nie linczuje dziewczyn, które w domach robią paznokcie, bo są i takie, od których higieny, estetyki i bezpieczeństwa wykonania zabiegu pielęgnacyjnego czy innych mógłby się uczyć niejeden salon kosmetyczny. Dziewczyny wymieniajcie pilniki po klientkach, ubierajcie rękawiczki, dezynfekujcie wszystko co się rusza, kupcie sobie małe sterylizatory UV-C, myjcie narzędzia, dbajcie o czystość, bo to nie o to chodzi, żeby pomalować, wziąć kasę i siema. U 150nic się nie stanie, ale 151przyjdzie Ci z czymś i zarazisz 10następnych.

W gabinetach kosmetycznych zwracajmy uwagę na personel. Nie chodzi o to, żeby miały makijaż jak z gazety, ale żeby były schludne, miały czyste fartuchy, spięte włosy itd. Patrzcie, czy używają rękawiczek podczas zabiegów (nie wszystkie zabiegi są wykonywane w rękawiczkach, dlatego też zawsze możecie się spytać, dlaczego nie ubrała rękawiczek, albo dlaczego zdjęła)- argument „bo mi niewygodnie”, nie jest odpowiedzią kluczem….

Zwracajcie uwagę, na to czy dany gabinet jest posprzątany. Popatrzcie się po zakamarkach(nie mówię, żeby od razu pod sofy…) . Zwróćcie uwagę na sprzęt. Przykładowo, jeżeli na przyrządach zalega kurz, na lampach kurz (tłumaczenie, że była klientka wcześniej i nie zdążyła jedna z drugą sprzątnąć „pyłu” z drapania żeli, czy hybryd jest słabym wytłumaczeniem).  Jeżeli chodzi o  robienie paznokci, to kurz jest łatwo odróżnić od pyłu. Pył jest obfity i biały, lub kolorowy(jeżeli zdzieramy pilnikiem kolor), a kurz to kurz.

Dla mnie najbardziej obleśną rzeczą w zakładach kosmetycznych jest woskowanie ciała, przy pomocy wosku  w aplikatorach. Nieczyszczone rolki wkładów z woskiem do aplikatora są siedliskiem bakterii. Taką rolkę jest bardzo ciężko wyczyścić, tym bardziej zdezynfekować. Wyobraź sobie, że masz zabieg depilacji woskiem, np. paszek, a wcześniej ta sama rolka z woskiem rozprawiała się z okolicami bikini wcześniejszej klientki. Takie rolki często łapią pozostałości włosków innych klientów. Nierzadko zawijają krew, która siłą rzczy powstaje podczas depilacji(np. wyżej wspomnianych pach), a Ty chcąc skończyć depilację jednego obszaru naciągasz mimowolnie na ten obszar po depilacji nową partę wosku.

Trzeba być świadomym klientem i nie bać się zapytać o warunki panujące w gabinecie. Pamiętajcie, że to chodzi o Wasze zdrowie, czas i pieniądze.


PS. „Środa szminką pisana” to dział naszego bloga pół żartem, pół serio. Postaram się pokazać Wam niektóre rzeczy, nie z perspektywy wizażystki (bo nią nie jestem, ani się nie czuję) natomiast z perspektywy kosmetyczki, czyli pielęgnacja, zabiegi itd.
 Nie oznacza, to że nie będziecie mogli przeczytać fajnej recenzji kosmetyków . Zgrzeszyłabym mówiąc, że nie mam hopla na tym punkcie. Od czasu do czasu pojawi się coś z makijażem- błędy, nowości itd.
 Jeżeli chodzi o paznokcie…nie czuje się jakąś wybitną w manicure, chociaż umiem to robić- nie przepadam. Kiedyś założyłyśmy z przyjaciółką stronę Nail-Up, do której Was serdecznie odsyłam https://www.facebook.com/Nail-up-218701941648503/?fref=ts , ale zaznaczam, iż w większości paznokcie tam pokazane nie są moim dziełem a Patrycji. Ja jakoś nie czuje do tego powołana. Osobiście(może zabrzmi to obrzydliwie), ale wolę wyciskać, kolokwialnie ujmując, pryszcze, niż dłubać przy paznokciach.

Zapraszam serdecznie już w środę, na kolejną część „Środa szminką pisana”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz