3 KRESKI OD DESKI DO DESKI



- Niedawno myślałam o założeniu bloga.
-Ok, ja też.
- Zakładamy

Mniej więcej tak zaczyna się nasza blogowa przygoda, miejmy nadzieję, że nie skończy się tak szybko i spontanicznie jak się zaczęła:) 
 
Znamy się lat wiele, w rzeczywistości. Internetowo nie wybiegałyśmy poza facebook'a i instagram'a, teraz próbujemy czegoś nowego.  Powoli musimy się dograć, wpasować w swoje nowe role.

 3 uważana jest za liczbę boską, tak więc rzeczywiście trzeba to przyznać... jesteśmy boskie.

Nasze pierwsze spotkanie, nie zapowiadało pomyślnego końca tej historii. 3 zupełnie  różne osobowości, 3 cholernie mocne charaktery, 3 w gruncie rzeczy podobne do siebie dziewczyny, 3 kreski - każda inna, każda równa.  Razem od prawie 9 lat, wkraczamy co raz większymi krokami w hmm...  nazwijmy to "dorosłe" życie, cały czas zachowując się jak wtedy gdy miałyśmy 16 lat i myślałyśmy, że co najwyżej w najbliższym czasie pokiereszujemy sobie nawzajem twarze paznokciami ( teraz też czasami przebiegnie nam to przez myśl, ale na szczęście przez lata nabrałyśmy trochę ogłady :)

Adatoniewypada - czarny charakter naszego trio. Zabójcze spojrzenie, nie jedną osobę pozbawiło chęci do konfrontacji z tą Panią, która akceptuje jedynie co setną osobę spotkaną na swojej drodze. Wyraziste zdanie, duża wiedza ogólna i ocean dystansu do siebie, czynią z niej niebezpiecznego rozmówcę na tematy politycznowszelkie. Po przebiciu przez czarną aurę odsłania się osoba z wielkim puchatym sercem, niesamowitym poczuciem humoru, miłością do słodkiego leniuchowania i udawania leniwca ( choć osobiście nigdy nie widziałam leniwca z ustami pomalowanymi czerwoną szminką i na 10 centymetrowych szpilkach )

CatM- nasze niepozorne chucherko, zwodzi przeciwników swą anielską twarzyczką i słodkim uśmiechem. W małym ciele... jedna wielka nieokiełznana energia!  Milion pomysłów na minutę i o dziwo, większość z nich realizowana w tym samym momencie. Człowiek zaradny i pracowity z niej jest, nie da się ukryć.  Jej pozytywne podejście do życia, abstrakcyjny humor i chęć do ciągłego działania jest zaraźliwe i ciężkie do pokonania jak tegoroczna epidemia grypy, choćbyś nie wiem jak się zabezpieczał i tak się nie uchronisz.  Kobieta kameleon potrafiąca makijażem zmieniać się każdego dnia,  a co więcej potrafiąca kogoś zmienić z czegoś niepodobnego-do-niczego  w  przyzwoitego człowieka. 

K.M.K - jedyna z nielicznych osób, która w pewnym momencie, podchodząc ekonomiczniej do życia stwierdziła, że będzie chodziła do publicznej biblioteki, bo pieniędzy jej nie starczy na te wszystkie książki, które ma zamiar przeczytać. Nie znam konkretnych tytułów. Autorów, nie znam też. (myślę, że przewinęło się ich setki) Jedyna osoba, którą znam, która miała plan zaliczyć 100 koncertów wykonawców zagranicznych, przed ukończeniem 21 roku życia, i jej się to udało. Jedyna osoba, przez którą próbowałam ugotować wietnamską zupę PHO - zwaną przeze mnie- "Wietnamskim Rosołem''. Jedyna taka, przy której udawałam papieża, stojąc nad ranem z mopem w ręce i pozdrawiając rybaków z balkonu nad rzeką. Jedyna taka KMK, przez którą zawsze w zimie marznę, bo ta musi obejść wszystkie knajpy, żeby znaleźć tą jedyną idealną na ten wieczór. Jedyna z nas, która umie gotować. Skarb nie dziewczyna.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz